RATUNKU!
Łączmy się w bólu, ponieważ jedyny motor napędowy bloga właśnie zaginął. A raczej zaginął internet tego motoru.
Tak, chodzi mi o naszą Shiro! Łolaboga cóż ja teraz nieszczęsna pocznę? ;___; Chyba muszę coś w końcu napisać bo strona z M&A porosła pajęczynami...
Do odwołania ja (niestety) panuję na blogu. Muachachacha!
...
Niech ktoś mnie uratuje! ;__;
Biedna Shiro :-( Kala dasz sobie radę :-)
OdpowiedzUsuń